MuMa – nowo­cze­sne Muzeum Mate­ma­ty­ki, inspi­ro­wa­ne oble­ga­ny­mi przez tury­stów z całe­go świa­ta nowo­jor­skim Momath i nie­miec­kim Mathe­ma­ti­kum w Gie­ßen, powsta­nie w Kórniku.

Fun­da­cja Zakła­dy Kór­nic­kie pla­nu­je budo­wę obiek­tu na dział­ce poło­żo­nej nad jezio­rem Skrzyn­ki Duże. W budyn­ku o powierzch­ni 4000 m kw. dzia­łać ma wypo­sa­żo­ne w inte­rak­tyw­ne eks­po­zy­cje cen­trum nauki i kul­tu­ry, któ­re­go głów­nym celem będzie zwięk­sze­nie kom­pe­ten­cji mate­ma­tycz­nych społeczeństwa.

Na powsta­niu MuMy zyska zarów­no pol­ska nauka, jak i lokal­na spo­łecz­ność. Pla­ców­ka ma zapew­nić nie tyl­ko sku­tecz­ną edu­ka­cję mło­de­go poko­le­nia w zakre­sie nauk ści­słych, lecz rów­nież nowe miej­sca pra­cy dla kór­ni­czan, popra­wę infra­struk­tu­ry i wydłu­że­nie sezo­nu turystycznego.

Fun­da­cja Zakła­dy Kór­nic­kie kon­se­kwent­nie reali­zu­je i wspie­ra ini­cja­ty­wy, któ­rych mot­to sta­no­wi wszech­stron­na edu­ka­cja naj­młod­sze­go poko­le­nia opar­ta o uczest­nic­two i dzia­ła­nie. Istot­nym ele­men­tem tego myśle­nia jest łącze­nie tego, co tra­dy­cyj­ne i osa­dzo­ne w histo­rii, z tym, co nowa­tor­skie. Się­ga­nie po nowo­cze­sne narzę­dzia tech­no­lo­gicz­ne w celu upo­wszech­nia­nia wie­dzy jest zgod­ne z misją, jaką sta­wia przed sobą Fun­da­cja Zakła­dy Kór­nic­kie w dwu­dzie­stym pierw­szym wie­ku, pra­gnąc jak naj­le­piej zre­ali­zo­wać dzie­więt­na­sto­wiecz­ny testa­ment swo­ich Fun­da­to­rów i ich przodków.

Czy daw­nym wła­ści­cie­lom tych wło­ści, któ­rych misję kon­ty­nu­uje Fun­da­cja, podo­ba­ło­by się inwe­sto­wa­nie w roz­wój kom­pe­ten­cji mate­ma­tycz­nych pol­skie­go społeczeństwa?

Jan Dzia­łyń­ski (1829–1880) w pol­skim stro­ju szla­chec­kim
Plat­for­ma Cyfro­wa: MK 3310

Dziś być może nie­wie­le osób pamię­ta, że dzię­ki szczo­dro­ści Jana Kan­te­go Dzia­łyń­skie­go, Kór­nik był pod­po­rą pol­skich czci­cie­li kró­lo­wej nauk pra­cu­ją­cych w II poło­wie XIX wie­ku. To wła­śnie dzię­ki nie­mu ród wła­ści­cie­li Kór­ni­ka koja­rzy się nie tyl­ko z zasłu­ga­mi na polu nauk huma­ni­stycz­nych. Syn Tytu­sa Dzia­łyń­skie­go uwa­żał, że dla roz­wo­ju spo­łe­czeń­stwa potrzeb­ne jest zgłę­bia­nie nauk ści­słych – był nie tyl­ko pre­ze­sem i ojcem chrzest­nym Towa­rzy­stwa Przy­ja­ciół Nauk Ści­słych w Pary­żu, ale i mece­na­sem wspie­ra­ją­cym bada­nia nauko­we z dzie­dzi­ny mate­ma­ty­ki. W dru­giej poło­wie XIX wie­ku roz­to­czył opie­kę nad pol­skim piśmien­nic­twem z tej dzie­dzi­ny, a efek­ty jego kolek­cjo­ner­skie­go zapa­łu do dziś sta­no­wią cen­ne źró­dło dla bada­czy przedmiotu.

Ostat­ni poto­mek zasłu­żo­ne­go, nie tyl­ko dla swo­je­go regio­nu, ale i dla całej Pol­ski, hra­biow­skie­go i sena­tor­skie­go rodu, pie­czę­tu­ją­ce­go się her­bem Ogoń­czyk, był synem legen­dar­ne­go biblio­fi­la, Tytu­sa i wnu­kiem Ksa­we­re­go, któ­ry zapi­sał się w histo­rii m.in. inten­syw­nym uczest­nic­twem w pra­cach nad Kon­sty­tu­cją 3 Maja. W odróż­nie­niu od swe­go bar­dziej zna­ne­go ojca, z wiel­kim zapa­łem zgłę­bia­ją­ce­go zagad­nie­nia huma­ni­stycz­ne (Tytus Dzia­łyń­ski był nie tyl­ko twór­cą Biblio­te­ki Kór­nic­kiej, ale i jed­nym z zało­ży­cie­li i wie­lo­let­nim pre­ze­sem Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Przy­ja­ciół Nauk), Jan umi­ło­wał nade wszyst­ko nauki przy­rod­ni­cze i matematykę.

Mło­dy hra­bia odbył stu­dia przy­rod­ni­cze w Pary­żu. Obok alge­bry, geo­me­trii i mecha­ni­ki fascy­no­wa­ła go rów­nież sys­te­ma­ty­ka roślin oraz geo­gra­fia drzew i krze­wów. Licz­ne podró­że po Euro­pie pozwo­li­ły dzie­dzi­co­wi kór­nic­kich wło­ści poznać nie tyl­ko spe­cy­fi­kę pru­skiej oświa­ty i fran­cu­skie­go prze­my­słu, ale przede wszyst­kim być na bie­żą­co z postę­pa­mi w zakre­sie wie­dzy o przy­ro­dzie i taj­ni­kach mate­ma­ty­ki. Ta ostat­nia zawsze była dla nie­go naj­waż­niej­szą z nauk, cze­go dowo­dzi póź­niej­sza dzia­łal­ność hra­bie­go jako mecenasa.

Mece­nat nauko­wy hra­bie­go Jana przy­bie­rał róż­ne for­my – kolek­cjo­ner­stwo, utrzy­my­wa­nie i powięk­sza­nie biblio­te­ki, finan­so­wa­nie prac wydaw­ni­czych, spon­so­ro­wa­nie dzia­łal­no­ści towa­rzystw nauko­wych i wresz­cie: bez­po­śred­nia pomoc finan­so­wa uczo­nym, arty­stom i stu­diu­ją­cej mło­dzie­ży. W swo­jej kore­spon­den­cji zazna­czał, jak bar­dzo pra­gnie, by Pola­cy byli naro­dem zna­ją­cym dobrze języ­ki obce i mate­ma­ty­kę. By tak mogło się stać kon­se­kwent­nie reali­zo­wał swój plan roz­wo­ju nauk ści­słych: dru­ko­wał pod­ręcz­ni­ki aka­de­mic­kie i wspo­ma­gał mate­rial­nie uczo­nych. Szu­kał nowych auto­rów kom­pen­diów wie­dzy mate­ma­tycz­nej i przy­rod­ni­czej. Dzię­ki jego wspar­ciu finan­so­we­mu uka­za­ły się mię­dzy inny­mi: książ­ka o rachun­ku róż­nicz­ko­wym i cał­ko­wym napi­sa­na przez Wła­dy­sła­wa Fol­kier­skie­go, sie­dem opra­co­wań nauko­wych autor­stwa Hen­ry­ka Nie­wę­głow­skie­go i dwa tomy „Wykła­du zupeł­ne­go z alge­bry” Adol­fa Sęgajły.

Tom 2 pod­ręcz­ni­ka Adol­fa Sęgaj­ły roz­po­czy­na się wykła­dem o roz­wią­zy­wa­niu ukła­du rów­nań linio­wych meto­dą wyznacz­ni­ków (źró­dło)

Tak­że autor prac o rachun­ku praw­do­po­do­bień­stwa, mate­ma­tyk Wła­dy­sław Gosiew­ski, korzy­stał z pomo­cy szczo­dre­go mece­na­sa. Podob­nie zresz­tą jak wie­lu innych uczonych.
Pod­ręcz­ni­ki wyda­wa­ne dzię­ki mece­na­to­wi Dzia­łyń­skie­go tra­fia­ły do rąk pol­skich stu­den­tów w Rosji, Niem­czech, Fran­cji i Austrii. Sta­ły się tak­że cen­nym źró­dłem wie­dzy dla roz­wi­ja­ją­ce­go się szkol­nic­twa wyż­sze­go w Galicji.

Jan Kan­ty Dzia­łyń­ski był ponad­to ojcem chrzest­nym i pierw­szym pre­ze­sem powsta­łe­go w Pary­żu Towa­rzy­stwa Nauk Ści­słych, nie­mal cał­ko­wi­cie finan­su­ją­cym jego dzia­łal­ność. Marze­niem hra­bie­go było stwo­rze­nie w Pary­żu pol­skich labo­ra­to­riów nauko­wych oraz uni­wer­sy­te­tu. Speł­nio­nym pla­nem oka­za­ły się regu­lar­ne publi­ka­cje „Pamięt­ni­ka Towa­rzy­stwa Nauk Ści­słych”. Pra­ce piszą­cych w nim bada­czy nale­żą do kano­nu pol­skiej myśli mate­ma­tycz­nej. Dzię­ki mate­rial­nej opie­ce pana na Kór­ni­ku Towa­rzy­stwo Nauk Ści­słych mogło też wydać wie­le ksią­żek z zakre­su mate­ma­ty­ki i tech­ni­ki. Do legen­dy myśli mate­ma­tycz­nej prze­szły dwie spo­śród nich: „Teo­ria wyznacz­ni­ków” Maria­na Alek­san­dra Bara­niec­kie­go i „Wykład nauki o rów­na­niach róż­nicz­ko­wych” Wła­dy­sła­wa Zającz­kow­skie­go (ta ostat­nia słu­ży­ła zresz­tą jako pod­ręcz­nik jesz­cze w mię­dzy­woj­niu). Do zasług Jana Dzia­łyń­skie­go, zło­żo­nych w hoł­dzie uko­cha­nej dys­cy­pli­nie nauk, nale­ży tak­że zaku­pie­nie zespo­łu ręko­pi­sów matematyczno-fizycznych Józe­fa Hoene-Wrońskiego. Ten kosz­tow­ny naby­tek oraz inne zebra­ne przez ostat­nie­go z rodu Dzia­łyń­skich mate­ria­ły, zgro­ma­dzo­ne w Biblio­te­ce Kór­nic­kiej PAN, to głów­ne źró­dło archi­wa­liów słu­żą­cych do badań nad dorob­kiem jed­ne­go z naj­wy­bit­niej­szych mate­ma­ty­ków i filo­zo­fów XIX wieku.


Wyświetl więk­szą mapę

Mate­ma­tycz­ne kon­cep­cje i stu­dia z zakre­su sys­te­ma­ty­ki zaprzągł hra­bia tak­że do roz­bu­do­wy słyn­ne­go kór­nic­kie­go par­ku, któ­ry roz­wi­jał w celach nauko­wych. Z efek­tów jego wytę­żo­nej pra­cy do dziś korzy­sta­ją naukow­cy pra­cu­ją­cy w Insty­tu­cie Den­dro­lo­gii PAN oraz Arbo­re­tum Kór­nic­kim. Naukę i poszu­ki­wa­nie praw­dy uzna­wał Jan Kan­ty Dzia­łyń­ski za „naj­zac­niej­szą roz­ryw­kę czło­wie­ka” oraz „waru­nek ducho­we­go życia”.

Te sło­wa przy­świe­ca­ją­ce two­rze­niu Towa­rzy­stwa Nauk Ści­słych, sta­no­wić mogą też wła­ści­we mot­to dla Muzeum Mate­ma­ty­ki, któ­re­go stwo­rze­nie w Kór­ni­ku jest kon­cep­cją Fun­da­cji Zakła­dy Kór­nic­kie. Rów­nież dziś Kór­nik może peł­nić z powo­dze­niem rolę miej­sca przy­ja­zne­go mate­ma­ty­ce i kon­ty­nu­ować misję wuja twór­cy Fun­da­cji Kór­nic­kie, któ­ry prze­ka­zał sio­strzeń­co­wi swe dobra, wie­rząc, że będzie on god­nie reali­zo­wał rodo­wą misję pra­cy na rzecz pol­skie­go spo­łe­czeń­stwa. Za takim prze­ko­na­niem prze­ma­wia nie tyl­ko histo­ria mia­stecz­ka i nauko­we zain­te­re­so­wa­nia jego daw­nych wła­ści­cie­li. Duch nauki nadal uno­si się nad daw­nym mająt­kiem Dzia­łyń­skich i czu­wa nad współ­cze­sno­ścią bada­czy z róż­nych dziedzin.

Wyra­sta­ją­ce z dzie­więt­na­sto­wiecz­ne­go kul­tu dla pra­cy orga­nicz­nej pro­jek­ty hra­bie­go Tytu­sa Dzia­łyń­skie­go, jego syna Jana oraz twór­cy Fun­da­cji Zakła­dy Kór­nic­kie, Wła­dy­sła­wa Zamoy­skie­go, z powo­dze­niem weszły w wiek XXI. Na tere­nie Kór­ni­ka dzia­ła naj­waż­niej­sza w Pol­sce pla­ców­ka nauko­wa zaj­mu­ją­ca się inter­dy­scy­pli­nar­ny­mi bada­nia­mi bio­lo­gii drzew i krze­wów, jaką jest Insty­tut Den­dro­lo­gii PAN. Swo­istą „Mek­kę” dla huma­ni­stów sta­no­wi Biblio­te­ka Kór­nic­ka PAN, w któ­rej zaso­bach zna­leźć moż­na tak­że dzie­ła bez­cen­ne z punk­tu widze­nia świa­ta mate­ma­ty­ki. Obie te insty­tu­cje, mimo swo­ich dzie­więt­na­sto­wiecz­nych korze­ni, uczą i edu­ku­ją w spo­sób nowo­cze­sny. Plat­for­ma Cyfro­wa Biblio­te­ki Kór­nic­kiej daje dostęp do uni­ka­to­wych na ska­lę świa­to­wą zbio­rów zarów­no naukow­com, jak i peł­nym zapa­łu hobbystom.

Frag­ment fil­mu z serii Skar­by Biblio­te­ki Kór­nic­kiej opo­wia­da­ją­cy o dzie­le Orbis Sen­su­alium Pic­tus z 1656 roku,
jed­nej z pierw­szych ksią­żek obraz­ko­wych (dla dzieci)

Po muze­al­nych salach kór­nic­kie­go zam­ku opro­wa­dza­ją zwie­dza­ją­cych nie tyl­ko obda­rze­ni nie­po­spo­li­tą eru­dy­cją kusto­sze, ale i – moż­li­wy do pobra­nia, jako apli­ka­cja na smart­fo­ny – „audio prze­wod­nik”. Dostęp­na jest tak­że podob­na apli­ka­cja, dzię­ki któ­rej zwie­dza­ją­cy pozna­ją taj­ni­ki kór­nic­kie­go Arbo­re­tum. Już teraz za pomo­cą kodu QR moż­na pobrać – przy­go­to­wa­ną z kolei przez Fun­da­cję Zakła­dy Kór­nic­kie – grę, któ­rej głów­nym zada­niem jest roz­bu­do­wa tutej­sze­go zam­ku i stwo­rze­nie gospo­dar­czych pod­staw pod póź­niej­szy dyna­micz­ny roz­wój legen­dar­nej biblio­te­ki (akcja gry roz­po­czy­na się jesz­cze za cza­sów wybit­ne­go poli­ty­ka, jakim był dzia­dek Jana Dzia­łyń­skie­go – Ksawery).

Do reali­za­cji wszyst­kich tych zadań nie­zbęd­na jest mate­ma­ty­ka, ukry­ta w cyfro­wych kata­lo­gach cen­nych ksiąg, nagra­niach audio, grach na smart­fo­ny, pre­cy­zyj­nych bada­niach den­dro­lo­gów. Mate­ma­ty­ka jest wszę­dzie, przede wszyst­kim zaś na nowo­cze­snym ryn­ku pra­cy, do któ­re­go wyma­gań nale­ży przy­go­to­wać pol­skie spo­łe­czeń­stwo – dokład­nie tak samo, jak pra­gnął tego dale­ko­wzrocz­ny w swo­im myśle­niu o wpły­wie kró­lo­wej nauk na kon­dy­cję mate­rial­ną naro­du, Jan Kan­ty Działyński.


Arty­kuł uka­zał się pier­wot­nie w cza­so­pi­śmie Kór­ni­cza­nin, w nume­rze 20/2021.