W drodze do szkoły autobus, zwany gimbusem, wjeżdżał stromym podjazdem, gdy nagle coś zachrzęściło. Zatrzymał się, a potem zaczął staczać. Kierowca zaklął i z całych sił zaciągnął hamulce, unikając katastrofy. Wyszedł sprawdzić, co się stało.
– Dalej nie pojedziemy. Autobus wymaga naprawy. Do szkoły zostało jakieś trzy kilometry, co zajmie wam niecałe pół godziny.
Młodzi pasażerowie wyskoczyli więc na szosę i udali się w drogę. Ada szła w parze z Azim. Wesoło rozmawiali, ale nie spieszyli się i w końcu zostali sami. Nagle Azi zatrzymał się i wskazał na odchodzącą w bok ścieżkę z tabliczką „Wieża widokowa”.
– Może byśmy tam poszli zobaczyć te widoki? – zaproponował z chytrym uśmieszkiem.
– Proponujesz mi wagary?
– Nie bądź taka zasadnicza, przecież mogłem po drodze zwichnąć nogę.
Azi zaczął kuleć, kierując się w kierunku wieży widokowej. Dziewczyna wybuchła śmiechem. Rozbawiona poszła za Azim
Okazało się, że wieża stoi na brzegu niewielkiego jeziorka, a właściwie stawu. Gdy weszli na górę, wiał już zimny wiatr
– Schodzę, bo mi zimno – powiedziała po chwili Ada.
Kiedy oboje zeszli, Ada chwytając się za ramiona i próbując je ogrzać, zaproponowała:
– Nadal mi zimno, może pobiegniemy do szkoły?
– Dobry pomysł, bo właściwie nie chciałbym się spóźnić na się spóźnić na swoją pierwszą lekcję programowania.
– To już od dzisiaj będziesz z nami?
– Tak. Pajtfer mi powiedział, że nie mam się przejmować formalnościami.
To ustaliwszy, dalszą drogę do szkoły przebyli truchtem nieco nadrabiając czas stracony na wizytę na wieży.
*
Kiedy nieco spóźnieni weszli do klasy, oczy pozostałych uczniów zwróciły się na nich.
Jednak Ada i Azi nawet się tym nie przejęli, ponieważ ich uwagę od razu przykuły niezwykłe przedmioty na biurku nauczyciela.
– Czy wiecie, co to jest? – zapytał Pajtfer, biorąc do ręki jeden z nich.
– Wygląda na zszywacz – strzelił Radek.
– Nie, to nie to – Uśmiechnął się nauczyciel. – Podpowiem, że to urządzenie elektryczne.
Zapadła chwila milczenia. Kilka osób podniosło się z miejsc, by przyjrzeć się przedmiotowi.
– To klucz telegraficzny do nadawania sygnałów alfabetem Morse’a – odpowiedział Piotrek.
– Dobrze! A czy wiecie, skąd wziął się telegraf Morse’a?
– Bo ludzie chcieli porozumiewać się z morsami – odpowiedział Radek, wywołując tym salwę śmiechu w klasie.
– A tak poważnie? – kontynuował nauczyciel.
– Bo pozwalał optymalnie komunikować się na znaczne odległości.
– Właśnie! Dlaczego, Piotrku, był taki dobry?
– Bo wystarczał jeden drut, by przesyłać depesze, a wcześniejsze propozycje telegrafów wymagały kilkudziesięciu drutów.
– Były też takie, które, co prawda, też wymagały tylko jednego drutu, ale przy tym stosowania różnych poziomów napięć prądu dla różnych liter alfabetu, czego nie udawało się dotrzymać i taka komunikacja była obarczona błędami – uzupełnił nauczyciel.
Po chwili przedstawił temat zajęć:
– Dzisiaj napiszecie program komputerowy generujący sygnały Morse’a na postawie znaków alfabetu.
– A jak generować dźwięki w Pythonie? – zapytał Piotrek.
– Użyjcie funkcji Beep modułu winsound, który już macie zainstalowany. Przygotowałem wcześniej dla was kod struktury danych, zwanej słownikiem z kodami Morse’a jako zawartością i znakami alfabetu jako indeksami.
Uczniowie otworzyli plik tekstowy, w którym był zapisany następujący kod w języku Python:
import winsound
MORSE = {'A': '.-', 'B': '-...', 'C': '-.-.', 'D': '-..',
'E': '.', 'F': '..-.', 'G': '--.', 'H': '....',
'I': '..', 'J': '.---', 'K': '-.-', 'L': '.-..',
'M': '--', 'N': '-.', 'O': '---', 'P': '.--.',
'Q': '--.-', 'R': '.-.', 'S': '...', 'T': '-',
'U': '..-', 'V': '...-', 'W': '.--', 'X': '-..-',
'Y': '-.--', 'Z': '--..', '0': '-----',
'1': '.----', '2': '..---', '3': '...--', '4': '....-',
'5': '.....', '6': '-....', '7': '--...', '8': '---..',
'9': '----.'}
– A teraz napiszcie funkcje zamieniającą znaki alfabetu na kropki, kreski i odstępy.
Ada i Azi pracowali przy jednym komputerze. Wkrótce na ekranie monitora pojawił się tekst funkcji.
def to_morse(message):
morse = []
for char in message:
if char in MORSE:
morse.append(MORSE[char])
return " ".join(morse)
– Sprawdziliście, czy funkcja działa poprawnie? Jeśli tak, pozostaje tylko napisać przekształcanie kropek i kresek w sygnały dźwiękowe.
Ada i Azi wkrótce opracowali kod takiego programu:
def morse():
english = input("> ").upper()
morse = to_morse(english)
print(morse)
for i in morse:
if i==".":
winsound.Beep(440, 500)
if i=="-":
winsound.Beep(440, 1500)
if i==" ":
winsound.Beep(32767, 500)
morse()
Już po chwili w klasie rozległy się popiskiwania dobywające się z klasowych komputerów.
– Proszę ściszyć głośność komputerów abyście słyszeli tylko swoje komputery – zareagował na to Pajtfer.
Do końca lekcji nauczyciel pozwolił uczniom na swobodną zabawę swoimi programami. Jednak mimo wysiłków, nikomu nie udawało się bezbłędnie odczytywać komunikatów na podstawie wydawanych przez inne komputery dźwięków. W zaawansowanej erze cyfrowej znajomość tego pierwszego cyfrowego alfabetu nie była bowiem już tak powszechna, jak w drugiej połowie XX wieku, ogarniętego krótkofalarską pasją.
Autorką ilustracji do opowiadania jest Hanna Kuik.