Po lekcjach Ada z Azim, jak zwykle, usiedli obok siebie w autobusie. Na siedzeniu za nimi usiadł Piotrek. Ada zwróciła uwagę na jego wyjątkowy wzrost, który onieśmielał zarówno kolegów, jak i koleżanki. Jednocześnie zauważyła jego niemal przesadną szczupłość która budziła niepokój. Piotrek miał na sobie kurtkę w kolorach tęczy, co – Ada musiała przyznać – dobrze komponowało z takim szatynowym kolorem jego włosów.
– Jak byłem mały, chciałem z kumplami korespondować Morsem, żeby nikt nie mógł nas odczytać – powiedział konfidencjonalnym tonem, pochylając się w kierunku Aziego.
– To kiepski pomysł, bo Morse jest powszechnie znany. Właściwie nie jest szyfrem, a kodem. Zresztą pisanie i odczytywanie go są uciążliwe – ocenił Azi.
– Właśnie dlatego ten pomysł nie wypalił – przyznał Piotrek.
– A próbowałeś jako szyfru użyć innych alfabetów, na przykład ideograficznych? – dopytywał Azi.
– Tak, wiele o tym myślałem, ale nic praktycznego nie przychodziło mi do głowy.
– Praktyczniej jest uczyć się języków obcych. Chociażby chińskiego.
– Nie mam do tego głowy ani talentu. Muszę lecieć – Piotrek machnął ręką. – Cześć!
Piotrek zniknął tak samo szybko, jak się pojawił. Ada poczuła się pominięta w rozmowie chłopaków, więc odetchnęła z ulgą, kiedy Piotrek poszedł.
– Czy zawsze musicie gadać tylko ze sobą, tak że dziewczyny czują się ignorowane?
– Przepraszam. Teraz już całkowicie skupiam się na rozmowie z tobą.
– Mam nadzieję – rzuciła Ada z nutą ironii. Mimo drobnych uszczypliwości Azima poczuła, że udało mu się poprawić jej nastrój.
– W klasie siedzimy daleko od siebie… Może pomyślelibyśmy o jakiejś tajnej korespondencji tylko dla nas? – zagadnął Azi.
– Ale od czego mamy smartfony? – obruszyła się Ada.
– Zapominasz, że na lekcji nie wolno ich używać, więc lepiej pozostańmy przy karteczkach. Tylko szyfrujmy to, co piszemy.
– Szyfr Cezara jest trochę kłopotliwy i łatwo go złamać, więc odpada.
– To może zmieniajmy kolejność liter, na przykład w grupach czteroznakowych. Najpierw czwórka, potem dwójka, jedynka i trójka na końcu.
– Ale jak to zapisywać, żeby się nie pomyliło?
– Wystarczy stawiać znaki w kolejności, jaką „dyktuje” ten szyfr.
– Dobra. To jutro wypróbujemy.
Rozstali się w dobrych humorach.
Ada po powrocie do domu z entuzjazmem usiadła do programowania, mając dodatkową motywację. Wieczorem napisała program szyfrujący:
*
Kilka dni później w klasie, Ada pierwsza napisała umówionym szyfrem karteczkę do Aziego:
YOTTJZAIAAAD
Po chwili Azi odpowiedział:
TATKAJOAWIZZAGYNAEJW
Na co dziewczyna krzywiąc się odpowiedziała:
WANZNŻAEHEICIĄJDIBAL
Azi po chwili wahania odpowiedział na to:
MLAEZEISĄAKJENWIDŁJAZENDCEIWYYZN
Ada zarumieniła się komplementem i chwilę myślała zanim odpowiedziała:
ACIITHCAIŻENGZCEBSOOĄEIS
Chłopak uśmiechnął się z zadowoleniem i odpowiedział:
OOPDĄABJIICSKTĘAREIPAYZPEOLN
Ada wahała się nad pierwszym słowem odpowiedzi:
HOKCZMACLKEOIDAK
Azi długo się nie namyślał:
BJAAEAIŁEÓRŻ
Spotkali się na przerwie, ale zachowywali jakby tej korespondencji w ogóle nie było. Widocznie szyfr i forma pisemna dodawały im odwagi. Kiedy zaczynała się kolejna lekcja, Ada zastanawiała się czy kiedyś jeszcze wrócą do tak swobodnej wymiany myśli.
W tym momencie dostała zaszyfrowaną karteczkę:
RAZPASAZĘCMIIANNIDEZĄLENIYWCKCEZWRĘOWREOPDĄOURAKEAMTYAMTEZCNVOGX
Ada uśmiechnęła się, ale nic nie odpowiedziała. Dopiero w autobusie zapytała, gdzie i o której się spotkają. Kiedy wracała już sama do domu, uświadomiła sobie, że właśnie umówiła się na swoją pierwszą randkę. Wspólnej wizyty w pubie za taką przecież nie uważała. Postanowiła nie mówić o tym rodzicom, obawiając się zwłaszcza reakcji mamy.
**
Tak się złożyło, że korespondencja pomiędzy Azim i Adą przechodziła przez ręce Piotrka, który postanowił złamać szyfr. W tym celu fotografował wszystkie przesyłane karteczki, a następnie w domu na spokojnie podjął się próby złamania szyfru.
Po nieudanych próbach z szyframi podstawieniowymi Piotrek postanowił sprawdzić hipotezę z szyfrem przestawnym. Napisał program, w którym przyjął założenie, że w wiadomościach były użyte imiona i nazwa miejscowości.
Po nieudanych próbach z szyframi podstawieniowymi Piotrek postanowił sprawdzić hipotezę z szyfrem przestawnym. Napisał program, w którym przyjął założenie, że w wiadomościach były użyte imiona i nazwa miejscowości.
Pojawił się wynik działania programu:
TOTYAZIJAADATAKTOJAAZIZWYGNAJEWANAZWAŻENIECHJĄDIABLIALEMIESZKAJĄWNIEJŁADNEDZIEWCZYNYICIACHATEŻNICZEGOSOBIESĄPODOBAJĄCISIĘTAKIEPRZYPALONEKOCHAMCZEKOLADKIAJABIAŁERÓŻE
Piotrek ucieszył się wynikiem, a zwłaszcza, że korespondencja wydała mu się poufała.
Bez wahania zamieścił całość na klasowym forum, opatrując ją złośliwym komentarzem.
***
Trwała przerwa w szkole. Ada stała w korytarzu.
– Mogę cię pocałować? – nagle usłyszała propozycję nieznajomego chłopaka.
– Odczep się!
Ada oderwała się od nieznajomego i zaczęła szukać Aziego.
– Co się dzieje? – spytała.
– Ktoś złamał szyfr i opublikował naszą korespondencję – odpowiedział.
– O nie! Jak to możliwe?
– Nie przejmuj się. Szybko zapomną.
– Łatwo ci powiedzieć, a mnie jest tak wstyd.
– Przecież nie zrobiliśmy nic złego.
Po chwili Azi spojrzał z uśmiechem na Adę i powiedział szyfrem:
– IULBĘ CĘI.
Dziewczyna szybko to odszyfrowała, zaśmiała się i klepnęła Aziego w ramię:
– MIWE!
Autorką ilustracji do opowiadania jest Hanna Kuik.