Część VII. Osie w przestrzeni

Kil­ka lat temu usły­sza­łem pyta­nie: ile osi syme­trii ma dwu­na­sto­ścian forem­ny? Mój roz­mów­ca, zato­pio­ny wła­śnie w lek­tu­rze publi­ka­cji prze­zna­czo­nej dla szkół w Anglii, opi­sy­wał sytu­ację prze­strzen­ną języ­kiem naszej tra­dy­cji szkol­nej. Ana­li­za rysun­ków dopro­wa­dzi­ła go jed­nak do dezorientacji.
Wów­czas jesz­cze wyraź­niej uświa­do­mi­łem sobie kon­se­kwen­cje tego, że w pol­skiej szko­le nie wspo­mi­na się o syme­trii obro­to­wej. O geo­me­trii w prze­strze­ni w ogó­le pra­wie się nie mówi, a jeśli już, to jedy­nie po to, żeby znów prze­ćwi­czyć twier­dze­nie Pita­go­ra­sa albo jeden z kil­ku wzo­rów na obję­tość i pole powierzch­ni; na dobrą spra­wę ten trze­ci wymiar jest mało potrzebny…

W kon­se­kwen­cji wycho­wa­nek pol­skiej szko­ły rozu­mie oś syme­trii jako pro­stą, wzglę­dem któ­rej wszyst­kie punk­ty two­rzą­ce bry­łę znaj­du­ją swo­je odbi­cia, jak to w przy­pad­ku figur na płasz­czyź­nie bywa. Inny­mi sło­wy: oś syme­trii to pro­sta, wzglę­dem któ­rej dana figu­ra (jedno‑, dwu- lub trój­wy­mia­ro­wa) jest do sie­bie osio­wo­sy­me­trycz­na. Jeże­li ma do czy­nie­nia z sytu­acją trój­wy­mia­ro­wą, to natu­ral­nie myśli o osi w ten sam spo­sób: punk­ty two­rzą­ce bry­łę są prze­kształ­ca­ne w wyni­ku syme­trii na inne punk­ty tej samej bry­ły. Takie jest wyobra­że­nie, jeśli ktoś nie uwol­nił się od cza­ru pol­skiej edu­ka­cji mate­ma­tycz­nej. Jest to typo­wy przy­kład prze­no­sze­nia poję­cia zna­ne­go z płasz­czy­zny w prze­strzeń bez peł­ne­go zro­zu­mie­nia jego kon­se­kwen­cji. Zaj­mu­jąc się wie­lo­ścia­na­mi, wie­lo­krot­nie prze­ko­ny­wa­łem się, że znacz­nie bez­piecz­niej­sza jest ope­ra­cja prze­ciw­na – „rzu­to­wa­nie na płasz­czy­znę” pojęć z geo­me­trii przestrzennej.

Gdy sły­szę „oś syme­trii”, od razu myślę o osi obro­tu. To natu­ral­ne dla każ­de­go, kto spę­dził jakiś czas z wie­lo­ścia­na­mi. Zapy­ta­no mnie wszak o osie symetrii…

W prze­strze­ni oś syme­trii bry­ły to oś obro­tu, czy­li pro­sta, wokół któ­rej moż­na obró­cić bry­łę o pewien kąt (część peł­ne­go obro­tu) tak, aby „wyglą­da­ła tak samo”. Na przy­kład czwo­ro­ścian forem­ny moż­na „prze­bić” pro­stą łączą­cą jeden z jego wierz­choł­ków ze środ­kiem prze­ciw­le­głej ścia­ny. Wokół tej pro­stej może­my bry­łę obró­cić o 120°, następ­nie zno­wu o 120° i jesz­cze raz o 120°. Za każ­dym razem czwo­ro­ścian wyglą­da tak samo. To jest oś obro­tu rzę­du 3.

To pro­ste pyta­nie o osie spro­wo­ko­wa­ło mnie do zasta­no­wie­nia nad rolą syme­trii w świe­cie – w naszym oto­cze­niu, w per­cep­cji, w este­ty­ce, sztu­ce, a tak­że w prze­róż­nych dzie­dzi­nach nauk mniej lub bar­dziej ści­słych. Jej opis – jak mi się zda­je – w mate­ma­ty­ce jest naj­czyst­szy, naj­bar­dziej kla­row­ny. Syme­tria jest jed­nym z tych pojęć, któ­re mate­ma­tyk może – i powi­nien – prze­ka­zy­wać innym.
Wła­śnie to zda­rze­nie było impul­sem do napi­sa­nia niniej­szej serii tek­stów. Przed­sta­wiam w nich osie syme­trii wie­lo­ścia­nów foremnych.

Bry­ły pla­toń­skie mają dość cha­rak­te­ry­stycz­ne „zesta­wy” osi.

Czwo­ro­ścian ma:
– 4 osie obro­tu rzę­du 3 (pod­czas obro­tu o 360° bry­ła przyj­mu­je trzy­krot­nie takie samo poło­że­nie. Zwy­kle mówi się o rzę­dzie osi syme­trii lub o jej krot­no­ści) – prze­cho­dzą przez wierz­choł­ki i środ­ki prze­ciw­le­głych do tych wierz­choł­ków ścian,
– 3 osie obro­tu rzę­du 2 – prze­cho­dzą przez środ­ki prze­ciw­le­głych kra­wę­dzi, czy­li kra­wę­dzi wza­jem­nie skośnych.

Sze­ścian:
– 6 osi obro­tu rzę­du 2 – prze­cho­dzą przez środ­ki prze­ciw­le­głych krawędzi,
– 4 osie obro­tu rzę­du 3 – zawie­ra­ją prze­kąt­ne bryły,
– 3 osie obro­tu rzę­du 4 – wyzna­czo­ne są przez środ­ki prze­ciw­le­głych ścian.

Ośmio­ścian ma taki sam zestaw osi, jak sze­ścian. Ale środ­ki prze­ciw­le­głych ścian i prze­ciw­le­głe wierz­choł­ki zamie­nia­ją się tu rolami:
– 6 osi obro­tu rzę­du 2 – prze­cho­dzą przez środ­ki prze­ciw­le­głych krawędzi,
– 4 osie obro­tu rzę­du 3 – wyzna­czo­ne są przez środ­ki prze­ciw­le­głych ścian,
– 3 osie obro­tu rzę­du 4 – zawie­ra­ją prze­kąt­ne bryły,

Dwu­na­sto­ścian i dwu­dzie­sto­ścian mają po:
– 15 osi obro­tu rzę­du 2 – prze­cho­dzą­cych przez środ­ki prze­ciw­le­głych krawędzi,
– 10 osi obro­tu rzę­du 3, 6 osi rzę­du 5 – wyzna­czo­nych przez środ­ki prze­ciw­le­głych ścian lub przez pary prze­ciw­le­głych wierzchołków.

I to wszyst­ko… Na rysun­kach, któ­re dołą­czam, moż­na dostrzec wska­za­ne prze­ze mnie osie. Nie są być może od razu widocz­ne, to dobrze – Czy­tel­nik może w ten spo­sób uru­cho­mić swo­ją wyobraź­nię. Zachęcam!

Być może łatwiej będzie je ziden­ty­fi­ko­wać na rucho­mych obrazkach.

A jak wyglą­da odpo­wiedź na pyta­nie o osie syme­trii dwu­na­sto­ścia­nu foremnego?
Okre­śli­łem wte­dy wszyst­kie osie obro­tu tej bry­ły wraz z ich krot­no­ścia­mi i dorzu­ci­łem istot­ną uwa­gę: oś obro­tu jest jed­no­cze­śnie osią syme­trii (w rozu­mie­niu pol­skiej tra­dy­cji szkol­nej), jeśli jej rząd jest licz­bą parzy­stą. Ozna­cza to, że osie obro­tu o rzę­dach nie­pa­rzy­stych nie są osia­mi syme­trii. Dla­cze­go tak jest? Syme­tria osio­wa (na płasz­czyź­nie – syme­tria środ­ko­wa) jest toż­sa­ma z obro­tem o 180°. Jeśli bry­ła ma oś obro­tu rzę­du nie­pa­rzy­ste­go (w przy­pad­ku brył forem­nych to osie rzę­du 3 lub 5), to w trak­cie odpo­wied­nie­go obra­ca­nia nie znaj­dzie się w pozy­cji obró­co­nej o taki kąt. Ana­lo­gicz­na sytu­acja wystę­pu­je w przy­pad­ku sze­ścia­nu, ośmio­ścia­nu, czwo­ro­ścia­nu i dwu­dzie­sto­ścia­nu foremnych.

***

Opi­sa­ne wyżej osie syme­trii wie­lo­ścia­nów forem­nych są „dzie­dzi­czo­ne” przez wie­lo­ścia­ny pół­fo­rem­ne, czy­li bry­ły archimedesowe.
Czwo­ro­ścian ścię­ty ma taki sam zestaw osi syme­trii jak czwo­ro­ścian forem­ny. Sze­ścian i ośmio­ścian okre­śla­ją osie syme­trii sze­ścia­nu ścię­te­go, sześcio-ośmiościanu, ośmio­ścia­nu ścię­te­go, sześcio-ośmiościanu rom­bo­we­go małe­go i wiel­kie­go oraz sze­ścia­nu przy­cię­te­go. Ana­li­zu­jąc osie syme­trii dwu­na­sto­ścia­nu lub dwu­dzie­sto­ścia­nu, zna­my kom­plet osi syme­trii dwu­na­sto­ścia­nu ścię­te­go, dwudziesto-dwunastościanu, a tak­że dwu­dzie­sto­ścia­nu ścię­te­go, dwudziesto-dwunastościanu rom­bo­we­go małe­go i wiel­kie­go oraz dwu­na­sto­ścia­nu przyciętego.

***

A co z płasz­czy­zna­mi syme­trii? O tym w następ­nym odcinku.

Jan Bara­now­ski


Gra­fi­ki i ani­ma­cje zosta­ły przy­go­to­wa­ne przez Auto­ra artykułu.