Poni­żej publi­ku­je­my obszer­ne frag­men­ty arty­ku­łu pt. New­to­nia­na: Wool­sthor­pe i Gran­tham, któ­ry był opu­bli­ko­wa­ny w „Wia­do­mo­ści mate­ma­tycz­nych” (t. XVII, z. 5–6, R. 1913). Auto­rem arty­ku­łu jest Zdzi­sław Kry­gow­ski, pro­fe­sor mate­ma­ty­ki (Poli­tech­ni­ki Lwow­skiej); w chwi­li zało­że­nia Uni­wer­sy­te­tu Poznań­skie­go (1919 r.) objął kate­drę matematyki.

***

Już w roku 1912, po zamknię­ciu Kon­gre­su mate­ma­tycz­ne­go w Cam­brid­ge, posta­no­wi­łem zwie­dzić dwie miej­sco­wo­ści, ści­śle zwią­za­ne z oso­bą New­to­na, mia­no­wi­cie Wool­sthor­pe i Gran­tham. Pierw­sze z nich jest miej­scem rodzin­nym New­to­na, w dru­giej mło­dy New­ton uczęsz­czał do szko­ły śred­niej. Obie te miej­sco­wo­ści Gran­tham i Wool­sthor­pe są poło­żo­ne w hrab­stwie Lin­coln, pierw­sza na linii Lon­dyn – York, dru­ga w odle­gło­ści sied­miu i pół mil angiel­skich w kie­run­ku południowo-zachodnim od Grantham.

W podró­ży na pół­noc zatrzy­ma­łem się dwu­krot­nie tam i z powro­tem w Gran­tham; nie­ste­ty, z powo­du bra­ku połą­cze­nia kole­jo­we­go z Wool­sthor­pe oraz usta­wicz­nych desz­czów, zamiar zwie­dze­nia Wool­sthor­pe w roku 1912 speł­znął na niczym. W roku 1913, korzy­sta­jąc z ponow­ne­go poby­tu w Anglii, uda­łem się w pierw­szych dniach wrze­śnia do Gran­tham; następ­nie, pie­szo odby­łem wyciecz­kę do wsi Col­ster­worth i jej przy­siół­ka Wool­sthor­pe, gdzie do dziś dnia stoi dom rodzin­ny Newtona.

Gran­tham
Po dwóch godzi­nach jaz­dy ze sta­cji Kin­g’s Cross w Lon­dy­nie pociąg zatrzy­mu­je się w sta­rym mie­ście Gran­tham. Już z dale­ka zwra­ca na sie­bie uwa­gę strze­li­sta, bo 285 stóp angiel­skich wyso­ka, wie­ża kościo­ła para­fial­ne­go, cen­trum całe­go mia­sta, Kościół ten z trzy­na­ste­go wie­ku oraz obok poło­żo­na szko­ła śred­nia (ang. gram­mar scho­ol), noszą­ca nazwę King Edward VI Scho­ol, albo krót­ko Kin­g’s Scho­ol, to z pew­no­ścią naj­cie­kaw­sze zabyt­ki; ku nim też przede wszyst­kim kie­ru­je się tury­sta, tym bar­dziej, jeśli cho­dzi o oso­bę Newtona.

Kościół św. Wol­fra­ma w Grantham

Z dwor­ca dosta­je­my się na Lon­don Road i na plac St. Pete­r’s Hill przed Guil­dhall, na któ­rym stoi pomnik sir Isa­aca New­to­na. Figu­ra sto­ją­ca, brą­zo­wa, wyso­ka na dwa­na­ście stóp, przed­sta­wia New­to­na, ubra­ne­go w płaszcz i trzy­ma­ją­ce­go w lewej ręce kar­tę, na któ­rej widać któ­ryś z rysun­ków „Prin­ci­piów”. Pra­wa ręka, skie­ro­wa­na ku kar­cie, zda­je się wska­zy­wać na jakiś waż­ny rezul­tat. Pomnik ten ma pod­sta­wę kamien­ną, wyso­ką na czter­na­ście stóp; wznie­sio­ny był dro­gą skła­dek publicz­nych i odsło­nię­ty w roku 1858.

W dal­szym cią­gu naszej wędrów­ki po mie­ście wcho­dzi­my na pra­wo w ulicz­kę Castle Gate, peł­ną sta­rych domów, mija­my sta­ry pamiąt­ko­wy ul na przy­droż­nym drze­wie, zna­ny w mie­ście jako Gran­tha­m’s living sign, i po chwi­li docho­dzi­my do miej­sca, gdzie sto­ją kościół i szko­ła. Zwra­ca na się uwa­gę sta­ry kościel­ny cmen­tarz, peł­ny sta­rych płyt gro­bo­wych. Za cmen­ta­rzem stoi szko­ła, któ­rą zało­żył w roku 1528 Ryszard Fox, biskup z Win­che­ster i mini­ster Hen­ry­ka VII. W szko­le tej było miej­sce na stu wycho­wan­ków, tzw. „boar­ders”, miesz­ka­ją­cych w budyn­kach szkol­nych, oraz stu uczniów, docho­dzą­cych z mia­sta. New­ton miesz­kał w mie­ście, w domu apte­ka­rza Clar­ka na High Stre­et, nale­żał więc do tzw. „day boys”. Pobyt New­to­na w Gran­tham i nauka tam­że to lata mię­dzy 1665 i 1660 lub 1661.

Na począt­ku XX wie­ku mia­sto Gran­tham liczy oko­ło 20 000 miesz­kań­ców; za cza­sów New­to­na musia­ło być rów­nież więk­szym mia­stem, a przy­pusz­cze­nie to opie­ram na fak­cie, iż peł­no tu sta­rych ulic i domów, któ­re zacho­wa­ły swe nazwy. Ale ani śla­du nie zna­la­złem z tych domów, któ­re zwią­za­ne są z oso­bą Newtona.

Wool­sthor­pe
Miej­sco­wo­ści o nazwie Wool­sthor­pe w pobli­żu Gran­tham są dwie; jed­na z nich to duża wieś w odle­gło­ści sze­ściu i pół mil angiel­skich na zachód od Gran­tham, ze swo­im par­kiem i zam­kiem Belvo­ir castle; dru­ga to mały przy­sió­łek obok wsi Col­ster­worth, o sie­dem i pół mili na połu­dnio­wy zachód odle­głej od Gran­tham, jest miej­scem uro­dze­nia Newtona.

Z Gran­tham pocią­giem uda­je­my się do naj­bliż­szej sta­cji Gre­at Pon­ton, stam­tąd szo­są Gre­at North road, pro­wa­dzą­cą od Gran­tham ku Stam­ford, pie­szo odby­wa­my resz­tę wyciecz­ki. Jest to dro­ga, któ­rą czę­sto prze­jeż­dżał New­ton. Z cie­ka­wo­ścią też roz­glą­da­my się na wszyst­kie stro­ny, by uchwy­cić cha­rak­te­ry­stycz­ne cechy oko­li­cy. Dro­ga powo­li pod­no­si się, kraj bowiem fali­sty i o dość znacz­nych tu i ówdzie wznie­sie­niach; mija­my Lit­tle Pon­ton i zbli­ża­my się do par­ku w Sto­ke Roch­ford. Skil­ling­ton i Sto­ke Roch­mond to miej­sca, gdzie New­ton uczęsz­czał do szkół, nim go wysła­no do Gran­tham. Po dro­dze pyta­my się o dro­gę do Wool­sthor­pe, korzy­sta­jąc ze wska­zó­wek krót­szą dro­gą poprzez pola i łany zbo­ża, dosta­je­my się do Wool­sthor­pe. Kra­jo­braz zmie­nia swój cha­rak­ter powo­li, oko więk­szy obej­mu­je hory­zont, w odda­li czer­wie­ni się wieś Col­ster­worth, a nie­da­le­ko na pra­wo cel naszej wyciecz­ki — Woolsthorpe.

Dom rodzin­ny New­to­na (zdję­cie z 1913 r.).

Po chwi­li jeste­śmy już w Wool­sthor­pe, a dowie­dziaw­szy się, gdzie stoi dom New­to­na, wprost tam kie­ru­je­my nasze kro­ki. Na zewnątrz dom ten nie­wie­le róż­ni się od innych, nie­co tyl­ko więk­szy; wię­cej też obok nie­go gospo­dar­skich budyn­ków. Jest to więk­sza far­ma, a wła­ści­ciel jej pan Woolver­ton odzie­dzi­czył ją w spad­ku od rodzi­ny Tur­nor, któ­ra tę posia­dłość naby­ła od Dr. New­to­na (krew­ne­go sir I. Newtona).

Przed fron­tem domu zaro­słe­go od zie­mi do dachu blusz­czem, znaj­du­je się ogró­dek kwia­tów, a obok mały sad, w któ­rym rosła sław­na jabłoń New­to­na. Jabłoń ta ist­nia­ła jesz­cze za cza­sów, gdy był tutaj w r. 1814 sir David Brew­ster, bio­graf New­to­na; w kil­ka lat póź­niej zupeł­nie uschła. W r. 1820 jabłoń tę prze­szcze­pio­no na inną, zasa­dzo­ną w tym samym miej­scu a kształ­ta­mi, mia­no­wi­cie jed­nym kona­rem zgię­tym do zie­mi, przy­po­mi­na jabłoń pier­wot­ną, uwiecz­nio­ną na rysun­ku, któ­ry znaj­du­je się tuż obok wej­ścia w klat­ce schodowej.

Korzy­sta­jąc z uprzej­mo­ści pani Woolver­ton, zwie­dza­my wnę­trze domu. Na dole po lewej ręce znaj­du­je się dziś salon, na pierw­szym pię­trze zaś po lewej stro­nie jest izba, w któ­rej uro­dził się New­ton. W poko­ju tym nad komin­kiem czy­ta­my napis: „Sir Isa­ac New­ton, son of John New­ton, Lord of the Manor of Wool­sthor­pe, was born in this room on the 25-th Decem­ber, 1642”. Poni­żej znaj­du­je się dwu­wiersz Pope’a:

„Natu­re and Natu­re­’s laws lay hid in night,
God said ’Let New­ton be’, and all was light”.

W izbie zwra­ca­ją naszą uwa­gę dwa łoża w sty­lu XVI wie­ku, podob­ne do łoża w sypial­ni Maryi Stu­art w Holy­ro­od Pala­ce obok Edyn­bur­ga. Całość robi bar­dzo korzyst­ne wra­że­nie, przede wszyst­kim dla­te­go, że zasto­so­wa­no się do sty­lu epo­ki i — w mia­rę moż­no­ści— nie zmie­nia­no przy prze­bu­do­wie domu (z koń­cem XVIII wie­ku) cha­rak­te­ru pier­wot­ne­go. Okno swym sta­rym wyglą­dem i pod­ło­ga nie­rów­na utwier­dza­ją nas w tym mniemaniu.

Po stro­nie prze­ciw­nej kory­ta­rza (na pierw­szym pię­trze) znaj­du­je się inny pokój, nie­co więk­szy od poprzed­nie­go z mniej­szym, oddzie­lo­nym od duże­go, ścian­ką drew­nia­ną. Ten mniej­szy poko­ik to „stu­dy” czy­li gabi­net pra­cy New­to­na, Są tam jesz­cze pół­ki na książ­ki, o któ­rych wspo­mi­na­li daw­niej­si bio­gra­fo­wie. Tutaj w tym poko­iku, wśród inten­syw­nej pra­cy po wyjeź­dzie z Cam­brid­ge, spo­wo­do­wa­nym sze­rzą­cą się zara­zą, New­ton w latach 1665 i 1666, kładł pod­wa­li­ny rachun­ku róż­nicz­ko­we­go i całkowego.

Z zega­rów sło­necz­nych, wła­sno­ręcz­nie spo­rzą­dzo­nych przez New­to­na nie ma na ścia­nie domu żad­ne­go śla­du. Jeden z nich jest prze­cho­wy­wa­ny w koście­le w Colsterworth.

Podzię­ko­waw­szy za pozwo­le­nie zwie­dze­nia całe­go domu, kie­ru­je­my kro­ki ku Col­ster­worth. Zwie­dza­my sta­ry kościół, w któ­rym 1 stycz­nia 1644 r. odbył się chrzest New­to­na. Z daw­nej chrzciel­ni­cy zosta­ła tyl­ko daw­na pod­sta­wa, część gór­na jest pocho­dze­nia nowszego.

Kościół św. Jana Chrzci­cie­la w Colsterworth

Wokół kościo­ła znaj­du­je się cmen­tarz. Ze wznie­sie­nia, na któ­rym stoi kościół, widać dobrze Wool­sthor­pe oraz dach domu New­to­na. Część zachod­nia kościo­ła zwró­co­na jest w stro­nę Wool­sthor­pe; poni­żej pły­nie rzecz­ka Witham, któ­ra pod Gran­tham łączy się z kana­łem Nottingham-Grantham.

***

Zwie­dziw­szy wio­skę Col­ster­worth i przy­pa­trzyw­szy się jej sta­rym domom, inną dro­gą wra­ca­my do Gre­at Pon­ton. Po dro­dze czę­sto zwra­ca­my oczy w stro­nę Wool­st­bor­pe, sta­ra­my się zapa­mię­tać oko­li­cę i miej­sce, gdzie ujrzał świa­tło dzien­ne jeden z naj­więk­szych geniu­szów ludz­ko­ści. Wkrót­ce jed­nak wzgó­rza i drze­wa przy­sło­ni­ły nam widok nie­za­tar­ty w pamięci.


Rysun­ki przed­sta­wia­ją­ce kościół św. Wol­fra­ma w Gran­tham oraz kościół św. Jana Chrzci­cie­la w Col­ster­worth (frag­ment wnę­trza) przy­go­to­wał Joachim Wolsz­tyń­ski, stu­dent architektury.