Mylna 13, czyli al. Solidarności 74a
W odcinku pierwszym nad tytułem widać fragment ornamentu na budynku.
Nie jest to przypadkowy budynek. To Pałac Działyńskich w Warszawie. Skryty między domami, za gmachem Opery Kameralnej, nie przyciąga wzroku spacerujących, nie kusi przewodników wycieczek. Stoi w centrum miasta i udaje, że go nie ma.
Budynek, który powstał z połączenia trzech pawilonów ogrodowych, ma bardzo długą fasadę frontową, w obecnych warunkach zabudowy wyjątkowo trudną do objęcia obiektywem fotograficznym.
Pałac zbudowano ok. 1740 roku dla architekta dworu saskiego Jana Deybla. Podobnie jak wiele pałaców i budowli reprezentacyjnych zmieniał wielokrotnie właścicieli. W latach 1790–1820 był własnością rodziny Działyńskich.
Ignacy Józef Działyński gromadził w nim dzieła sztuki, umieścił tam bibliotekę. W pałacu była kolekcja instrumentów astronomicznych, a na dachu w XVIII i XIX wieku można było prowadzić obserwacje nieba ze specjalnie zbudowanej wieżyczki – belwederku. Niestety obserwatorium dawno już nie istnieje.
Johan III Bernoulli (wnuk słynnego Johana Bernoullego), matematyk, astronom, filozof, geograf, podczas jednej z wielu podróży po Europie trafił do Warszawy. Z wielkim uznaniem opisał pałac, jego dekoracje i wyposażenie (m.in. przyrządy fizyczne i astronomiczne).
Organizatorzy Insurekcji Kościuszkowskiej zbierali się tam jeszcze przed wybuchem powstania. Miała tam siedzibę loża masońska, a także lazaret wojsk napoleońskich. W latach dwudziestych XIX wieku pałac wraz z oficyną (dzisiejszy gmach Opery Kameralnej) stał się własnością gminy ewangelicko-reformowanej. Od tamtych czasów niemal zawsze budynek służył do celów oświatowych.
W mieszczącym się w pałacu Działyńskich Gimnazjum II uczył się przez pewien czas Cyprian Kamil Norwid, dość szybko zrezygnował i przeniósł się do innej szkoły, gdzie mógł doskonalić rysunek. Młody Norwid miał w tym gimnazjum kolegę, Karola Levittoux, który założył wcześniej w szkole w Łukowie konspiracyjny Związek Patriotyczny i w Warszawie kontynuował działalność podziemną. Został aresztowany i osadzony na warszawskiej cytadeli. Po brutalnych przesłuchaniach i nieudanej próbie ucieczki popełnił samobójstwo, podpalając swój siennik w celi. Śmierć Karola w więzieniu wstrząsnęła młodym Norwidem, napisał w związku z nią wiersz Burza. Kilku innych poetów również inspirowało się historią gimnazjalisty. Piosenkę poświęcił mu Przemysław Gintrowski.
Rodzina Levittoux, w której patriotyczne tradycje polskie ujawniały się i w kolejnych pokoleniach , to potomkowie sierżanta armii napoleońskiej Piotra Levittoux-Desnouettes. Karola Levittoux wspomina tablica na bocznej ścianie pałacu (od wschodu).
Główna fasada pałacu ozdobiona jest medalionami z płaskorzeźbami przedstawiającymi głowy ludzkie. O przedstawionych na nich postaciach milczą znalezione przeze mnie źródła. Ksiądz Jabłoński, proboszcz kościoła ewangelickiego, który zarządza tym terenem, sądzi, że podczas odbudowy pałacu po II wojnie światowej umieszczono tam wystylizowane na greckie twarze podsunięte przez fantazję dekoratorów. Niewykluczone.
Pałac istotnie był mocno uszkodzony, ale stał, co w tej okolicy było dość wyjątkowe. Otóż kilka budynków należących do gminy ewangelickiej stanowiło enklawę wydzieloną z terenu getta (1940–1943). Wszystkie budynki w najbliższym sąsiedztwie kościoła, plebanii, pałacu i jego oficyny zostały doszczętnie zniszczone. A tu przetrwały nawet organy z 1900 roku, które wciąż grają w kościele.
Przed wojną pałac miał adres Mylna 13, po wojnie ulica Mylna znikła z mapy Warszawy.
***
Taniec po płaszczyźnie. Ułamki
W pierwszym odcinku pokazałem kilka wyszytych figur. Jedna z nich, łamana zamknięta o wierzchołkach (1, 4), (4, 2), (2, 8), (8, 5), (5, 7), (7, 1), to specyficzne wyobrażenie okresu (142857) rozwinięcia dziesiętnego ułamka 1/7.
Okres tego ułamka jest liczbą kolistą, czyli pomnożony przez 2, przez 3, przez 4, przez 5 lub przez 6 przedstawia te same cyfry w tej samej kolejności, tylko w innym miejscu jest początek.
285714 = 142857 x 2
428571 = 142857 x 3
571428 = 142857 x 4
714285 = 142857 x 5
857142 = 142857 x 6
Teraz już widać, jak wyglądają okresy rozwinięć dziesiętnych ułamków 1/7,2/7,3/7,4/7,5/7,6/7. Jeśli zasłonimy początek zapisu rozwinięcia dziesiętnego któregoś z tych ułamków, to na podstawie widocznych cyfr nie rozpoznamy, który to z nich.
Nie można tego ciągnąć dalej, bo 142857 x 7 = 999999 i dla kolejnych liczb naturalnych oczywiście efekt coraz bardziej się psuje. Każdy może spróbować. Ciekawe może być poszukiwanie kolejnej liczby kolistej, ale nie o tym dziś mowa.
W 1996 roku w 19 numerze czasopisma NiM (Nauczyciele i Matematyka, kwartalnik Stowarzyszenia Nauczycieli Matematyki, od wielu lat nie jest już niestety wydawany) Marek Legutko opublikował krótki tekst Artystyczne ułamki okresowe. Chodziło tam o wykorzystanie możliwości ówczesnych kalkulatorów graficznych i komputerowych arkuszy kalkulacyjnych do zautomatyzowania procesu znajdowania cyfr rozwinięcia dziesiętnego ułamków i ich prezentacji graficznej. Takie „rysowanie ułamków” może być wciągające.
Dopiero narysowanie kilku takich wykresów daje jakąś orientację. Ten taniec po płaszczyźnie ma bardzo dokładnie określone kroki. Jeśli jakaś cyfra pojawi się jako rzędna, to następny punkt ma taką odciętą, a po skończonej liczbie kroków cykl się zamyka i tańczymy od nowa… Ile kroków jest w cyklu to osobne zagadnienie.
Oczywiście nie warto zajmować się ułamkami o skończonym rozwinięciu. Ciekawe są rysunki dla różnych mianowników. Jednak nie wszystkie ułamki się do tego nadają.
Zobaczmy, jak wygląda rysunek dla ułamka 1/17.
A co się dzieje, jeśli przekształcimy ten rysunek przez symetrię?
Jak wygląda rysunek dla wielokrotności 1/17, czyli 2/17, 3/17, 4/17, … Czy rysunki się powtarzają, a może jest 16 różnych?
Tu pozostawię Czytelnika z dalszymi dociekaniami, bo nie chcę psuć zabawy.
Może ograniczyć się do liczb pierwszych?
Jak wygląda rysunek dla ułamka 1/3?
Jan Baranowski
Zdjęcia i grafiki zostały przygotowane przez Autora artykułu.